SEN
Widzę cię we śnie, widzę cię co noc gdy
gwiazdy rozświetlają niebo, i gdy księżyc
swym blaskiem i cienkimi nićmi światła
splata mrok tworząc piękno.
Piękno które na pozór dorównuje pięknu mej
miłości do ciebie, lecz tak naprawdę jest
daleko w cieniu. Jest niczym!
Kiedy się tylko położę i zamknę oczy,
spoglądam za horyzont ciemnych chmur i
widzę ciebie, pośród piękna przyrody,
soczystej trawy na łące, nieopodal lasu
gdzie ptaki śpiewają ci do twego kroku,
który jest lekki jak krople rosy, a idąc
trzymasz kwiat czerwony, który zerwany nad
potokiem rwącej czystej rzeki, w której nie
ma żadnej skazy, ponieważ nieczystości w
niej być nie może, gdyż kwiat ten
symbolem jest miłości.
Lecz nagle wracają ciemne chmury, z których
pada deszcze tak mocy, że łamie kwiat w
twej dłoni, a wody potoku przybierają,
mieszają się z błotem, tak iż to co czyste
i piękne staje się brudne i niszczące, a z
powodu tego widoku pęka mi serce, bo tak
jak dla siarczystego niszczącego deszczu,
piękno przyrody jest niczym, tak ma miłość
dla ciebie nie stanowi żadnej wartości.
Komentarze (1)
Ciemne chmury wywołują morza łez...Serce rozgrzane na
deszczu pastwę rozgniewane...Nic nie wskóra nawet gdy
bardzo chce...Miłość jak zawsze rozczarowuje, widzę i
Ciebie i mnie...