Sen
Idę przed siebie powoli,
mgła pajęczyną oplata...
lekka i nic mnie nie boli
i wszystko w mroku ulata.
Ciemność ogarnęła grzecznie,
nie szukam już drogowskazów,
czuję się bardzo bezpiecznie
bez pytań i bez rozkazów.
Fosforyzuje beztroska,
dziwny stan, który mnie nęci.
Myśli splątały mój umysł
szybując na skrzydłach pamięci.
Oczy spojrzały przed siebie
chociaż tego nie chciałam.
Myślałam, że jestem w niebie,
a ja tu-tylko sen miałam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.