Sen...?
............
Spotkałałam Cię przypadkiem,
całkiem przypadkowo,
była chłodna noc...
na niebie milion złotych gwiazd....
które powoli pochłaniały nas,
Było mi wtedy jak w niebie...
spacery alejkami które nie miały
końca...za dnia smutek, ból i żal....
tęsknota za tamtym pięknym lecz
szybko kończącym się snem...
Później hałas...
pociąg ruszył....
wsiadłeś...i odeszłeś w siną dal a ja
tesknie, kocham i czekam że kiedyś
znów zobaczę twoją twarz....
Kocham Cie.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.