Sen Casanovy
czy nie widzisz że mam wrażliwą duszę
tysiącami kormoranów zapisuje lśniące nocne
niebo
rozszczepioną barwą porannego słońca maluje
łzy trawiej dżungli
jestem słońcem, lub być muszę
lecz światło zdrady odbija się w lustrze
mej twarzy
krwawy cień lepką mazią rozmazuje na
pustych ścianach
walizkę z maskami przecinam na pół
gdy jestem sam, lub gdy Ty jesteś
sama...
Boga nie oszukasz, próżne Twe starania
...naiwny
zamykasz świat przedziwny w pustych
sejfach
nie masz nic, prócz potrzeby błagania
serce przeżarte obłudą - przelotne
doznania
;) dla Immoral.
Komentarze (2)
fajnie, czytalam juz kilka razy...
Czuję się... speszona... nikt chyba nie zna mnie tak
dobrze.
Nikt nie ujął by tego lepiej... choć... zaskakujesz
mnie.
dziękuję.