Sen o przeznaczeniu
Jakże zwykła noc to była, niezwykły sen,
mignęłaś w nim tak jak ta mała kropla
łzy,
która tej nocy spłynęła gdzieś na
poduszkę,
ona symbolem pokuty za miłość do
ciebie.
Dziwny sen, ja gdzieś w nim biegnę za
tobą,
potykam się czas ciągły o progi niemocy,
to one moje wszechobecne granitowe lęki,
nawet tu docierają,stawiając opór
marzeniom.
Obudzony ranka świtem przetarłem tą
mgłę,
sen dał do myślenia, fundament do
wniosku,
ubrałem stare szaty i wyszedłem gdzieś z
rana,
jak co dzień, na spotkanie
przeznaczenia...
...Ewelinko chciałbym żeby to było to...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.