Senna cisza
Senna cisza przez okno zajrzała,
na półśpiąco westchnęła cichutko,
melancholią zasnuła się cała
i niemrawie ziewnęła błogością.
--
Jeszcze woal ją mgiełką okrywa,
rozcieńczony natchnieniem poranka,
pierwszy uśmiech w grymasie zastyga,
wyjść już pora z nocnego skafandra.
--
Puch poduszki zgnieciony sennością,
z ciszą w zmowie, jak luster odbicie.
Marazm oplótł ich swoją biernością,
marszcząc obraz, jak w mgielnym zarysie.
--
Senna cisza już nie ma pretensji,
tkliwie ranek jej gra aksamitnie.
Patrzy w oczy pragnieniem jutrzenki,
odrętwiałość się wnet rozbłękitni.
Komentarze (14)
ślicznie poetycko i klimatycznie
z podobaniem pozdrawiam serdecznie
Pięknie dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze,
serdecznie pozdrawiam :)
Ślicznie
Pozdrawiam serdecznie:)
Ślicznie piszesz Elu o poranku, ciszy i przebudzeniu
:)
Śliczna jest Twoja poranna cisza.
Pozdrawiam cieplutko :)
ładnie, klimatycznie z nadzieją.
Ślicznie piszesz:-)
Pięknie u Ciebie Poetko Elu,
jak zwykle zresztą.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Cudności:)
Pięknego weekendu :)
Bardzo ładnie, lekko i delikatnie. Piękne porównania i
metafory. Podoba mi się ten wiersz :)
Ela brawo, budzisz pięknie!!!
Głos mój i szacun jest twój!!!
Przeuroczo...:) Pozdrawiam Elu :)
Urocze wersy sennej ciszy, pozdrawiam ciepło.
Pięknie i delikatnie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Senna cisza zabiera w niebyt wrażenia z dnia, uspokaja
i siły witalne niesie. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem. Pomyślności:)