Sens
W każdy dzień przychodzi na świat
człowiek,
Nie tyle co by żyć, ile co by w końcu
umrzeć.
Dźwiga na barkach ciężar istnienia,
Rozbicia pomiędzy rzeczywistością a
złudą.
Marzy o świetlistej drodze u startu
podróży,
Chce zapomnieć i zostawić za sobą wszystko
na starość.
Niczym ssak podążający za zapachem,
Ptak, którego skrzydła nie nadają się do
latania.
Żyje by cierpieć, oddycha by żyć,
Kocha, choć nie wie, czym jest miłość.
Tęskni za czymś, czego nie miał nigdy na
własność.
Roni łzy bezradności i się modli,
Modli do tego, kto go stworzył o
nadzieję.
Nadzieję i chęć do życia,
Prosi o zrozumienie sensu tutejszego
bycia…
Komentarze (3)
Tak cała prawda ukazana została w Twoim wierszu...
prawda napisana i pięknie przekazana...pozdrawiam
Życia uczy życie! Pozdrawiam!