Serce
Płacz,by pomógłna zmęczoną duszę
by się uspokoić,może zapomnieć
Niestety nie pamiętam już jak płakać
To serce kamienne,te zimne oczy
na dlugą chwilę zmąciłeś Ty
Teraz już kocham,tylko czekam
a Ty patrzysz,marzysz,nie dając nic
To uczucie tak piękne,te myśli prawdziwe
być w życiu nie mogą
ty jesteś daleki,chociaż tak blisko
jedynie marzyć o Tobie mogę
By dotknąć,by poczuć
Ukrywać się muszę
Wszędzie niechciany wzrok innych
Oczy i uszy wszechwiedzące
Oni nigdy nie śpią,wiedzą
Chociaż dla chwili szczęścia,tak
Ukradkiem,gdy nie patrzą
dotykasz mnie,całujesz
jest tak miło,pięknie
Ach te uczucia,tak wspaniałe
tak naprawdę być nie mogą
Ciągle brzydkie,ukrywane
bo nie mogą istnieć
Ty dorosły,lecz wciąż młody
Zaskakujesz ciągle mnie
Bo Twe oczy wciąż tak żywe
Patrzeć co dzień w nie chcę
One prawde mi powiedzą
one młodą mają duszę
i te usta,Twe namiętne
Chcę je czuć,ach bardzo chcę
Wciąż tak młody czuję wzrok
by popatrzeć,uśmiech ujrzeć
Tylko po co mi to wszystko
By na chwilę ustać
by spoglądać na to z bliska
i zapomnieć się na moment
Konsekwencje będą później
nie ominą nas
Zaginione owieczki jesteśmy oboje
tej chwili szczęścia wciąż szukamy
Ja chcę i Ty chcesz
A jednak nie można mieć wszystkiego
kiedyś coś się zmieni
Ruszy z miejsca czas odległy
Zmiana nastąpi już niedługo
Cierpliwości uczymy się
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.