Siebie winię...
Wybacz kochanie moją winę,
Zbyt łatwo biorę na do siebie.
Bez tej słabości szybko ginę,
A jak inaczej wielbić ciebie.
Wymawiać słowa bzem pachnące,
Świerkowe tulić ciche dźwięki.
Czy lata wdychać sny gorące,
Co duszę koją w czas udręki.
Kłaść się na świeżo ściętej trawie,
Ciało przytulać do zieleni.
I mówić kocham ciebie? prawie,
Resztę dopowiem przy jesieni.
Zimą otulę grubym kocem,
Byś nie odczuła chłodów drżenia.
Poświęcę tobie wszystkie noce,
W dzień wiosny czekał ocieplenia.
Wybacz kochanie żal, co płynie,
Łatwo przychodzi boląc szczerze.
Bez tej słabości życie ginie,
A ja wciąż tobie tylko wierzę.
Komentarze (1)
uczuciem przejęte słowa budzą nadzieję Wiersz w
wypowiedzi tkliwy i wzrusza POzdrowienia