Bez szans na życie
Można zwyczajnie zdmuchnąć świeczkę,
Samotnym zostać w mrokach nocy.
Lecz czy to oznaczać ma ucieczkę,
Że znikąd nie ma już pomocy.
Ciemność drażniąca rozpacz kryje,
Nikt nie zobaczy w smutku twarzy.
Ale ten człowiek przecież żyje,
On ma nadzieję, i wciąż marzy.
Bez szans na miłość utraconą,
Zniszczony losem poszarpanym.
Toczy swą pamięć rozżaloną,
Tak całkowicie zapomniany.
Świeczka zgaszona, knot zwęglony,
Dym dusi gardło, gryzie w oczy.
Bój został wcześnie zakończony,
Los jeszcze zdołał nas zaskoczyć
Komentarze (4)
Nigdy nie ma tak zle,by nie moglo byc jeszcze gorzej.
Trzeba zyc nadzieja na poprawe sytuacji w ktorej
tkwimy... Pozdrawiam.
Bardzo smutny i jakże wymowny wiersz,może jutro będzie
lepiej...pozdrawiam serdecznie
Bez szans na miłość utraconą,
Zniszczony losem poszarpanym.
Toczy swą pamięć rozżaloną,
Tak całkowicie zapomniany.
.....ciemność i samotność koi wschód słońca....
noc zawsze sprzyja i tuli samotników.Ale rano
promienie słońca rozświetlą myśli....Pozdrawiam