Siedem trąb
Armagedon na wesoło
Siedem trąb
Przestań, Antek, wreszcie za dziwkami
gonić.
Siadaj, pogadamy, wypijemy kawę.
Gdzie ty się wybierasz – znowu do tej Moni?
Słuchaj – chodzą wieści straszne i ciekawe,
o katastroficznym końcu tego świata.
Podobno już jutro siedem trąb zatrąbi,
aniołowie będą z pieczęciami latać.
Nie jestem aniołem. Wiem, pijacki
głąbie,
lecz opieczętować możesz moje czoło.
W takim zamieszaniu Bóg się nie połapie.
Jesteś mi to winien, ty stary pierdoło –
tyle lat po nocach pierdzisz mi i
chrapiesz.
Przyłożę tę pieczęć, jak ci tak zależy,
chociaż w koniec świata nie wierzę i kwita.
Za późno na skruchę, nie klep już pacierzy;
kiedy śmierć u progu – co to za kobita!
Ledwo się uśpiłam po tym rozmyślaniu
gdy – chyba nad ranem, rozległ się głos
trąby.
Policzę, aż siedem wytrąbi archanioł:
Jedna, druga, trzecia, wreszcie – jak nie
rąbnie!
Raptem przebudzona, zerwałam się z łóżka
i czekam w napięciu, trzęsąca się cała,
a to z Antka tyłka piąta niczym surma
donośnym trąbieniem tak się odezwała.
Na tym się skończyła ta apokalipsa,
Antek siną pieczęć nosi wciąż na czole,
lecz skąd mu się wzięła – nie chce nawet
pisnąć.
A ja nadal dźwigam odtrąbioną dolę.
Komentarze (24)
faktycznie pierdoła, podoba się:)
Świetny wiersz ! Co tam będę się rozpisywać,usmiechnął
mnie:) Pozdrawiam.E.
Fajnie ci wyszło a i dobrze ze nie było końca
świata..pozdrawiam.
:-))) wiersz bardzo mi się podoba, po pierwsze i
drugie, wesoły i świetnie się czyta, po trzecie...
wyczuwa się w nim drugie dno, już nie takie radosne,
cóż żyć trzeba, nie ma co na koniec świata liczyć...
fajny pomysł wiersza i bd wykonanie a tak szczerze
dbrze ,ze nie było tego końca swiata
pozdrawiam:)
Super, smialam sie od ucha do ucha:)+
Dziękuję za uśmiech. Cieplutko pozdrawiam
Super! Pozdrawiam:)
Wiersz pokonkursowy