Sielanka
Nie milcz! Gdy do ciebie mówię.
A razy oddawaj w dwójnasób
i nie bądź taką zimną kluchą,
co to tylko u żony pot obciera
i coś tam z pantoflem było?
Zadzwoń do Grodzkiej
spytaj co ? I jak?
Co powinien robić ptak?
Porozrzucaj swoje ciuchy,
patrz jak chodzisz wygnieciony.
A żelazko wyrzuć nie otwierając okna,
jest stare i pogięte
i stąd te ciuchy pomięte.
Weź i usiądź – tu masz piwo
no i nie patrz na mnie krzywo.
Posprzątane, dzieci w szkole,
idę też wyrzucić śmieci.
Wracając odgarnę śnieg...
jaki śnieg?
No – może do tego czasu napada
Komentarze (13)
Miałam oczywiście na myśli że peelowi znudziła się
sielanka i namawia do zaburzenia idyllycznego obrazu:)
Znudziła się sielanka...Pozdrawiam:)
no tak przy piwie inny świat bywa:)
Jgo moc jest radą i to tą powyginaną, tą która na
gęsto rozumie i nie rozpływa się w gierkach
kąsających.
Ha! Pewnie, że sie l Anka.
Ale śnieg jeszcze ma czas, bo kto go będzie odgarniać?
Pójdzie i wróci przed zimą.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
No to żeś się postarał...ale gdzie ten śnieg, bo już
mi zimno brrrr
Niebanalnie, prawdziwie (chyba) samo życie? Pozdrawiam
cieplutko-:)
taki absurd, aż wydaje się prawdą:)
Zatrzymał, podoba się.
Pozdrawiam
Ciekawie o życiu, masz pomysły.
Pozdrawiam
Szalony wiersz, Karolu:)
Pozdrawiam
oj.. samo życie, wiersz mi się podoba, pozdrawiam
cieplutko
dobrze tak sielsko żyć ale ...
kiedyś trzeba będzie posprzątać,wprasować
zadania życia ...praca potem sielanka
zmysłowa poezja
uśmiecham się