Sierpniowo i niedzielnie
O poranku. Muzyka
Tupią zegary niespiesznie -
przecież sierpniowa niedziela
za siatką upierzone słońce
na złoto. Albo też srebrnie i biało
Niby w gong ta nutka jedyna
bije podzielona na ćwiartki -
bo choć klucz wiolinowy zaginął
to okaryna gra bezustannie
W samo południe
Jesień - przefarbowana pora
czeka aż z kłosa Panny
sypnie gwiaździstym prosem
Tymczasem upał
ze skuczącym wiatrem
gra na grzebieniu w wisielczym transie -
Z marzeniem w przyszłość umykam
dokąd podobny lunecie tunel
prosto do Światła prowadzi -
róż najjaśniejszym zapachem
niby olfaktoryczny chorał -
wonią śpiewnej ponadzmysłowej nostalgii
Bardzo późne popołudnie
Lazurowe przeźrocze tnie przestwór jak
diament
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zachód się schyla ku nocy
konewką rosa wylewa
pachną kocio bukszpany
księżyc wychodzi z nieba
Komentarze (11)
Wspaniała poezja.
Pieknie ujęty dzionek.
Wiersz rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam
Marek
poetycko, pięknie opisany dzień sierpnia.
na tak;
"Z marzeniem w przyszłość umykam" mi się też to zdarza
i to chyba zbyt często :) Pozdrawiam Serdecznie +++
Pięknie opisałas ten sierpniowy dzień. Pozdrawiam
serdecznie Lidio :)
Ładnie, pozdrawiam ciepło.
Dziekuje ❤
Z przyjemnością poddałam się tej beztrosce sierpniowej
niedzieli . Pozdrawiam ciepło ;-)
Oczywiście, że pozwolę :)))
Cudnie.. sierpień mój miesiąc urodzin.. Jeżeli
pozwolisz zabiorę ze sobą. Pozdrawiam serdecznie :)
poetycko opisany sierpniowy dzień.