Siła dla siły później
Tkwi w tym wiatr przywoływany dreszcz
przychodzi nieba poznanie
z cennym wierzeniem noszonym skarbem
prywatną prawdą jej słodyczy wdrażaniem
choć jest o obliczach róży
jej cierń upiększany
snem zwycięstwa
pychy bo
wobec bezkresnych gwiazd wrażeń
tam stare istoty natury ksiąg pamięć
niczym to są góry poszukiwane
motyle pokornej inspiracji w sercu małym
a na szczytach zmagania cienia ze
światłem
walcząc o los poranny niedotarłym
mogę to bóg jakby skrzydła
posiadane tylko srebrem
jednak ja też jakoś zachowam
mnóstwa oraz z dobra ładne
Komentarze (41)
Ale sobie po marzyłeś. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Piszesz Swoje odczucia i przemyślenia,
trudno mi z nimi polemizować, ale ich
nie rozumie. Zresztą Miłosza też nie
rozumiano.
Ciekawy przekaz! Pozdrawiam!
masz swój świat swój styl
pozdrawiam:)
Piękne rozmarzenie. Pozdrawiam.
Rozmarzyć się można przy Twoim wierszu :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Masz bardzo szerokie horyzonty myślowe. Wiersz bardzo
mi się podoba. Pozdrawiam...
z nieba idzie siła ... a Ty malujesz pięknie o tym w
wersach ...
przeczytałem trzy razy. masz swój świat, swoje nie do
końca zrozumiane przeze mnie wymiary, ale
siła tkwi w tym, co piszesz.
serdeczności :)
Ładnie:)Pozdrawiam:))
Rozfruwały się "motyle pokornej inspiracji" :)
Miłego dnia.
"z światłem" ze światłem