siła miłości
czas leczy rany mówiłeś mi czule,
w mych gorących wspomnieniach dalej Cię
tule,
Twój błogi uśmiech delikatne dłonie,
w twych dobrych oczach mój wzrok zawsze
tonie,
bezcenne rozmowy przy świetle księżyca,
w drodze do domu tylko my i ulica,
na pożegnanie delikatny pocałunek,
to właśnie w twych ramionach odnalazłam
ratunek,
każdy kolejny dzień był dla nas jak
przygoda,
wszystko było piękne nawet pogoda,
i choćby lało jak z cebra i grzmiało
okropnie,
nam zawsze było gorąco, sucho i
wygodnie,
lecz wszystko co dobre kiedyś się
kończy,
los zadecydował że nas rozłączy,
nigdy nie zapomnę dnia w którym Cię
straciłam,
miliony szklanych łez wtedy uroniłam,
i z myślą okrutną że już do mnie nie
wrócisz,
że nigdy więcej nic mi nie zanucisz,
wróciłam w miejsca które do dziś mają
znaczenie,
tam o naszej dwójce przywołałam
wspomnienie,
zdałam sobie sprawę że choć mnie
opuściłeś,
na moich ustach obietnicę złożyłeś,
że gdy śmierć nas rozdzieli odsunie od
siebie,
to my i tak się spotkamy w wymarzonym
niebie.
Komentarze (2)
temat o którym można mówić bez przerwy,tylko chyba
nienawiść ma porównywalną moc do miłości...rozważnie
dobierasz słowa a do rymów nigdy nic nie
miałem,dlatego podoba mi się treść...plus
Piękny opis miłości. Pozdrawiam+