Siwa
Jedyna przyjaciółka muszę to wykrzyczeć bo nie radzę sobie
mówcie mi siwa zawsze prosiła
nie lubię rudych wolę być siwa
choć rudym pieściła włosem
humor i opcja nie narzekania
w jej charakterze domeną były
dziś ledwo żywa po pierwszej chemii
masz złośliwego tak powiedzieli
a ja nie mogę z tym sobie poradzić
wciąż myśli i modły o Jej zdrowie
ciągle widzę ten promienny uśmiech
dziś nawet słowa powiedzieć nie może
leży biedactwo łez też nie roni
nigdy nie mówi że coś ją boli
nie podaruję ci tego Boże
jak ją zabierzesz od nas do siebie
ja łez nie powstrzymam i sen nie
przychodzi
nie mam pojęcia co jej powiedzieć
nie mam odwagi na słów pocieszenia
przed nią dwanaście i moc cierpienia
dlaczego ona
lista złożona skutków ubocznych
ją też dopadła
przeczucia przecież nie powiem
bo w nie nie wierzę
nie pozwól Boże
nie karaj tak srodze
ona jedyna w swoim rodzaju
przecież nikomu nic nie jest winna
więc proszę Boże
przywróć jej zdrowie
błagam bądź litościwy dla niej jedynej
bo nie podaruję ci tego Boże
gdy ją zabierzesz od nas do siebie
Może i są błędy i chaos ale łzy nie pozwalają mi myśleć
Komentarze (28)
Nikt nie ma odpowiedzi na tego typu pytania. Rozumiem
Twój ból, rozumiem rozgoryczenie i chwilowa "złość" na
Boga. On tez Cie rozumie. Trwaj przy swojej
przyjaciółce, sam fakt że jesteś blisko ma kojący
wpływ. Nie trać nadziei. Przytulam Ciebie w Twej
rozpaczy, PRZYJACIÓŁKĘ w jej cierpieniu.
trudny bolesny temat ...współczuję ci jednak pogodzić
się musisz ...
pozdrawiam :-)
Mam nadzieję, że wróci do zdrowia.
dramatyczny wiersz, choroba zaskakuje, zabiera drogie
osoby, trudno się z tym pogodzić i pytanie
dlaczego?,,pozdrawiam
Trudny temat, trudna sprawa... życzę Wam sił...
Bardzo smutne Sabinko. Przed Tobą bardzo trudne
zadanie. Dasz radę. Pozdrawiam serdecznie
Bardzo smutne Sabinko. Przed Tobą bardzo trudne
zadanie. Dasz radę. Pozdrawiam serdecznie
Tam, gdzie pojawia się ciężka choroba zaczyna się
dramat. Z powodu tego 'złośliwca' straciłam dwie
przyjaciółki. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale błagam
nie wiń za to Boga. Na raka umierają niewinne dzieci i
co Ty na to Sabinko?
Dzieląc smutek przytulam Ciebie do serca.
Ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem Sabinko:)
Twój ból i rozgoryczenie
i to ,że chcesz smutek i cierpienie zmyć z twarzy
przyjaciólki
to jest bardzo trudne ,żeby nieobacznym słowem nie
zranić drugiej osoby
życzę Tobie ,żebyś była przy nIej bo na pewno
potrzebuje wsparcia nawet gdy nic nie bedziesz do Niej
mówić lecz będziesz:)
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dramatycznie
szczególnie w ostatnich dwóch
wersach Sabino. Ja potrafię
zrozumieć Twój ból, gdyż
los nie oszczędził mi widoku
śmierci dwojga najbliższych
i młodych osób mojej rodziny.
Musiałem się z tym pogodzić
i nie miałem pretensji do Boga,
gdyż winy trzeba szukać wyłącznie
w naszej ludzkiej cywilizacji
trującej nas chemikaliami.
Pozdrawiam.
Czasem i Bogu trzeba wykrzyczeć swoją bezradność.
Niech Bóg ma w opiece Twoją przyjaciółkę i Ciebie
Sabino.
Pozdrawiam
Niech wstanie i pójdzie za tobą - chodźcie za mną.
W każdym jest "Bóg" i sami siebie prowadzimy.
Pozdrawiam
+++