Skąd się biorą kanapki
proza
Tatuś pomaga Oli pakować się przed
wycieczką, na którą dziewczynka jedzie z
przedszkolem. Nagle Ola pyta:
- Tatusiu, skąd się biorą kanapki?
- No wiesz, normalnie – Tatuś był wyraźnie
skrępowany – Ale takiej małej damy, jak ty,
chyba nie powinno to interesować.
- Nie wiesz? – zapytała zdziwiona
dziewczynka.
- Wiem, ale...
- No więc?
- No więc spotyka się pan kanapek i pani
kanapka, bardzo się kochają i później mają
malutkie kanapki.
- To dlaczego jemy tylko panie kanapki?
- My tylko mówimy „ta kanapka”. Tak jak
mówimy „ten pies” nie zastanawiając się,
czy chodzi o psa, czy o sukę. Naprawdę
zjadłaś w swoim życiu tyle samo kanapków,
co kanapek. Żeby odróżnić, czy to jest pan
kanapek, czy pani kanapka, trzeba by je
oglądać pod mikroskopem elektronowym.
- Acha!
Tatuś poszedł do kuchni do mamusi.
- Nie wiem kochanie, bo nigdy w życiu nie
byłem pięcioletnią damą, czy to normalne,
że w tym wieku dziewczynka interesuje się
seksem?
- Ona nie interesuje się seksem. Ona
interesuje się tym, skąd się biorą kanapki.
Gdybyś choć raz jej zrobił, zapewne byś
wiedział...
Komentarze (14)
Ona interesuje się sensem...życia. ciekawe spojrzenie
na zwyczajną rzecz. I to w jaki sposób dorośli myślą
że myślą jak dzieci. Pozdrawiam @
:) To tak trochę mimo, a trochę chodem: u mnie jest
zabawa w kanapkę - jedna osoba jest chlebkiem, druga
masełkiem, trzecia szyneczką... Taka
zabawa-przytulajka, z dziećmi! ;)
Dobra ironia, z wybujałą wyobraźnią tatusia i
utarciem mu nosa przez mamusię:)
Niewiarygodne, co też ten tatuś wymyślił :)))
Oj oj tatusiu ale znalazłeś wytłumaczenie.Pozdrawiam z
uśmiechem.
W dobie netu tatuś sprawdza w wiki i już wszystko
wie:). M
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kanapka
hahaha...rozbawiło mnie :))) fajne!
Pozdrawiam :)
Głodny zawsze o seksie... ekhem... znaczy się o
chlebie...
Pozdrawiam :)
Paweł
chłop ma jedno na myśli...
No cóż, Real. :)
Pozdrawiam. :)
wiadomo, co głodnemu na myśli :)
:)
dobre uśmiałem się puentą
dwie kromeczki obłożone szynką i już jest kanapka
...proste tłumaczenie ...
to Walduś obiadu niedostanie... bo Jadzi mówiła nie
wstawiaj tego wiersza ... a Walduś swoje zrobił ...