Skała
Myślałam, jesteś przeznaczeniem.
Moim dopełnieniem.
Przytulałeś jak nikt inny.
Pocieszałeś mówiąc – Przyjadę.
Do dziś nie wiem.
Traktowałeś mnie jak kolejną zabawę?
Skruszyłeś lodowiec serca, zmrożonego
obojętnością.
Obdarzając czule troską, namiętnością.
Jesteś żywą skałą, bo czym możesz być?
Umieram z tęsknoty, gdy ty nie robisz
nic.
Wiem, to koniec pięknego snu.
Do dziś jestem kluczem na pięciolinii
bezdźwięcznych nut.
autor
harmonia
Dodano: 2015-11-04 06:53:01
Ten wiersz przeczytano 649 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
zamyśliłam się nad twoim wierszem:)
Życie to wiecznie oczekiwania, czasem się spełniają.
Pozdrawiam
Na nic tęskne twe spojrzenia,
płacz w poduszkę nocą skrycie.
Twój kochany chen daleko,
z inną zaczął gniazdka wicie.
Serce ulecz i zapomni,
o tamtym kochanku.
Szczerą miłość spotkasz,
o pięknym poranku.
Pozdrawiam
Tak wiele zawodów mamy na mapie, twój wiersz o jednym
z nich.
Zawód i zawód.
Zamyśliłam się/