Skasowani
Zabrakło wódki i rozwagi,
samochód czekał z pełnym bakiem.
Ktoś krzyknął "nie jedź!
nie dasz rady!".
Musiał pokazać, że potrafi.
Między kroplami, drogą śliską
wiózł starych kumpli, wprost do mety.
Wyprzedził opla, volvo,
przyszłość...
Potrójna ciągła. Nikt nie przeżył.
Najgorsze, że to zdarzyło się naprawdę, całkiem niedawno w mojej okolicy. Głupia, bezsensowna śmierć, a wiersz ku przestrodze, żeby nie było następnych
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2014-11-10 10:28:02
Ten wiersz przeczytano 1653 razy
Oddanych głosów: 66
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (62)
Bardzo wymowny wiersz. Miłego dnia.
Dobre pozdrawiam