w składziku z szefem..
zapomniałam się
przy Tobie pogubiłam się całkiem
nie potrafiłam stać prosto
same miękły mi kolana
oddech stawał się płytszy kiedy mijałeś
mnie w korytarzu
zapatrzona
zawstydzona
obdarowana Tobą na jeden jedyny raz
krótka bijatyka ciał na 6 piętrze w
składziku
chwileczka uniesienia i zachwytu
kiedy brutalnie ale i z delikatnością
ugniatałeś moje kruche ciało
ekstaza opłacona wstydem dnia kolejnego
kiedy nawet nie spojrzałeś na mnie
bezimienna
dziwnie dumna z siebie
od tamtego dnia
wyższa liga w naszej korporacji
w końcu sam szef.. był ze mną w składziku..
Komentarze (2)
na piętrze, w składziku z szefem to jest ekscytujące,
bardzo dobry erotyk
dobry wiersz .. podoba mi się... Pogubić to się można
chwila uniesienia i człowiek zapomina o świecie...
pozdrawiam i zostawiam plusik