Sklep, a w nim Miłość
Jak co dzień wchodzę do sklepu
biorę koszyk, uśmiecham się idąc
między półkami, ladami przemykam
zmierzam do działu „Miłość”
Mała puszka z Miłością – jeden rok
duża puszka z Miłością – pięć lat
Promocja!!! Jak pięść nagle uderza
nie mogę tego przegapić, biegnę
Kolejka, tłum a ja na szarym końcu
ktoś krzyczy: starcza na całe życie!
rumieniec na twarzy zagościł
kolejka znacznie już krótsza
I przyszła na mnie kolej
poproszę…
Przykro mi, już nie ma
Z ironią prychnęła Afrodyta
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.