Skowronek
Wstał rano skowronek,
z solidnym zamiarem,
miał rozpocząć dzionek,
swojej pieśni czarem.
Lecz zapomniał ptaszek
że wczoraj wieczorem,
prosił na poddasze,
grono dosyć spore.
Było winko pite,
piwko bez umiaru,
trel będzie skowytem,
pozbawionym daru.
Nutki się rozwiały,
melodia rytm gubi,
świat oszalał cały,
choć tego nie lubi.
A przecież radosny,
oraz przewspaniały,
pierwszy dzień jest wiosny,
nie taki ospały.
Wiedział to skowronek,
wydał z siebie głosik
Uratował dzionek,
może dzionka cosik…
Komentarze (2)
po takiej bibce inaczej śpiewali
i już ją zawsze skuwronkiem zwali
Pozdrawiam serdecznie
W pierwszy dzień wiosny na balkonie zebrały się różne
ptaszki było winko i śpiewanie- hej sokoły.Pozdrawiam
serdecznie.