Skrajem nieba
Dla ciebie
Skrajem nieba szliśmy, widokiem naszych
oczu,
na kolanach maleńka będę prosił,
Ty - kiedyś nad ranem uśmiechniesz się.
Swym gorącym sercem będę tulił Twe oczy,
do niebios uniesiemy nasze marzenia,
kochać takiego szczeniaka to trzeba
umieć.
Nawet za mgłą piosenka sama powstaje,
w krainie marzeń rozsypuje czar,
zamiast swetrem otulisz mnie swym wzrokiem,
ranek już blisko, przyjdź tak po prostu.
Baśnie w krainach gór o ciepłym spojrzeniu
przykrywają mój sen,
popłyniemy sobie trochę w marzeniach
- taka maleńka a umie kochać.
Apryasz wojciech
Komentarze (3)
Stwarzasz klimat bardzo intymny... wiersz ciekawy w
brzmieniu...
gdyby nie powtórzenia "oczy,oczu", "marzeń,
marzeniach" , "maleńka" wiersz byłby całkiem udany
piękny wiersz, tęskona marzenia..życzę aby przyszła ta
wymarzona i otuliła swym wzrokiem....