skrajności
ze skrajności w skrajność popadam każdego
dnia
co chwilę kolejna zmiana do świata
nastawienia
raz kocham raz nienawidzę
najpierw umieram za moment żyć pragnę
słychać mój śmiech za chwilę płyną po
policzkach łzy
odnaleźć siebie...odnaleźć zrozumienie
uzyskać spokój ducha...
tego właśnie moje serce szuka...
autor
agnes:]
Dodano: 2006-08-21 14:18:35
Ten wiersz przeczytano 756 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.