Skrawek nieba.
Przyjaciolce-Brygidzie.
Spotkalysmy sie po czasie,
ktory zdal sie byc wiecznoscia,
zatesknilam za rozmowa
i wzajemna w nas szczeroscia.
Tak jak dawniej usiadlysmy
i w nas samych zwierzen tyle,
tyle slicznych przekomarzan,
znow radosci w nas motyle.
Potrzebuje cie -ty tez,
kawe wypic, poplotkowac
o tych wszystkich babskich bolach
znow je moc uporzadkowac.
Juz mi dobrze,moze lepiej,
tak niewiele nam potrzeba,
lezka w oku,wzruszen kilka
i juz mamy skrawek nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.