skrawek szczęścia
Całe życie czekam na ten skrawek
szczęścia,
tęsknota ogromna, kiedy wreszcie skona ?
I właśnie jak widzisz, chcę ruszyć się z
miejsca,
bo ciągle jak widzisz, otwarte ramiona.
Wyszedłem przed siebie, by znaleźć lub
zgubić,
ostatnia nadzieja kurczowo się trzyma,
wyrzuty sumienia bez przerwy chcą mówić,
gdy w sercu jest jesień, a po niej znów
zima.
I tamto spojrzenie, co rani, jak nożem,
i tamto milczenie, i cisza, i pustka...
Więc, jak ją odgadnąć, jak trafić mój
Boże,
by zdobyć na zawsze, tak słodkie jej usta?
Komentarze (10)
Podoba mi sie wiersz - nawt barzo, mimo, ze niektore
fagmenty jego przeslania - potktowane może nieco
pobieżnie - co sprawiac moze wrazenie prawie
przypakowego ich potrącenia.
W sumie - bardzo na tak!
Pozdrawiam serdecznie:)
Oby nie tylko skrawek, ale cała powierzchnia szczęścia
zawsze była, pozdrawiam :)
dobry, oj dobry ten skrawek szczęścia...
druga strofa bardzo mi się podoba
cierpliowść może być piekłem,
ale i nagrodą... na "wieczność" ;):))
mimo niewiary i pytań dreczących,
ciepły i nieco figlarny wiersz(yk) :)))
Nikłe starania.Pozdr.
Bardzo ładnie, rytmicznie.
Pozdrawiam.
szczęścia nie narysujesz trzeba o nie walczyć
bardzo fajny wiersz
pozdrawiam
< Na wszystko przyjdzie czas >
Marzyć, tęsknić o miłości śnić,
nadal cierpliwie na nią czekać,
zawsze otwarte mieć dla niej drzwi
z daleka się do niej uśmiechać.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
czasami szczęście trzeba sobie wychodzić.