Skrucha
Siedzę w domu, czytam wiersze
- to po pierwsze.
Po drugie,
w sercu dłubię
jak w słoneczniku.
Wyłuskuję po cichu
ziarenka.
Zza firanki zerkam,
czekam aż wrócisz z pracy.
Zobaczysz
na stole stertę łupinek.
Staniesz przy mnie
zrezygnowany, że znów zimno na kuchni.
Nieufny,
pełen obaw,
czy ta kobieta na taborecie
to twoja żona.
To ja przecież,
tylko smutna trochę.
Wiem, nie mogę
czytać poezji.
Przez słowa jesteśmy
oddaleni od siebie.
Czekaj, odgrzeję
pomidorową.
Będę królową
smaku.
A poezja? Niech kruszeje na haku.
Komentarze (85)
Dwa światy, ale podobno przeciwieństwa się
przyciągają. Wiem tylko, że ta sytuacja coś mi
przypomina. Pozdrawiam Cię Dototko
@krzemanko :-) masz rację :-)
Ciekawy obraz. Peelka pogrążając się w czytaniu i
pisaniu wierszy, stopniowo oddala się od bliskich.
Klimat mz bardziej smutny niż ciepły, zwłaszcza że
"zimno na kuchni":) Miłego dnia.
Pomidorowa na pewno pocieszy.
Bądż królową smaku, poezję masz we krwi.
Pozdrawiam serdecznie:)
@Vick Thor :-) no właśnie
@bomi :-) z tym "na kuchni" to napisałam tak, bo tak
mówiła moja babcia, która była typową "kurą domową", a
w tym wierszu między innymi, chodzi o kontrast
pomiędzy tym jak postrzegana jest rola kobiety kiedyś,
dziś, jutro... to "na kuchni " ma podkreślić, że gdy
peelka myśli o swojej roli jest w rozterek pomiędzy tą
tradycyjną babciną a romantyczną poetycką... ale
zastanowię się czy nie można inaczej tego wyrazić :-)
no, właśnie! -
niejeden kuchmistrz literacki twierdzi,
że poezja jest wtedy dobra do czytania,
gdy mocno skruszona nieco śmierdzi,
choć grafomani są odmiennego zdania;
tylko świeża rąbanka rymów a` la częstochowa
duszona saute` w metaforach dopełniaczowych
jest tania, smaczna, lekkosrawna oraz zdrowa -
bo nie ma po niej biegunki i nie boli głowa!
różne ;)
bardzo ciekawie i prawdziwie oddałaś stan oddalenia od
siebie, przez brak tolerancji dla pasji partnera (nie
mówiąc o dzieleniu jej!), dobra pętla tytułu z puentą,
z bolesnego doświadczenia wiem, że musi być wielka
miłość, aby się dogadały dwa róże umysły -
humanistyczny i ścisły...
może napisałabym /w kuchni/ albo /na kuchence/...
pozdrawiam:)
Życie jest jak okręt na burzliwym oceanie.
Wie, z jakiego portu wyszedł,
lecz nie wie, w jakim przystanie.
/11:22/
niby zwyczajnie - a tak inaczej...
zatrzymuje - fajnie :)
Pozdrówka
Żeby miec siłę na czytanie poezji - czasem trzeba
wrócic do rzeczywistości i coś zjeśc ;) Grzej zupę - i
Ty na tym skorzystasz.
Pozdrawiam !
ciekawie nietuzinkowo ....poezja poezją ...a proza
życia nie taka łatwa ...
pozdrawiam :-)
Świetny wiersz Dorotko! "w sercu dłubie jak w
słoneczniku" - po prostu super! Wiersz nietuzinkowy!.
Przeczytam sobie jeszcze raz:-))) Pozdrawiam:-)
Zatrzymałaś tym wierszem... mam nadzieję, że to tylko
temat.