Sorry...
Sorry...
Ileż to można przepraszać?
To nie moja wina
Nikt nie rozumie...każdy olewa
Ileż to można mówić?
Ja moge przepraszać,ale czy to coś da?
W głębi mojej małej duszy
Jest taki mały promyczek nadziei
On podpowiada że będzie dobrze
Choć ja nie wierze to ufam mu...
Łzy lecą mi po czerwonym puliczku
Z oczu napuchniętych
Już nie mam siły płakać
Nie mam siły się śmiać
I iskierka nadzieji się budzi
Podopwiada że wszystko się uda
Zmęczone i opuchle powieki
(...) powieki się zamykają...
Szkoda że nie na wieki...
To tylko noc
Pare godzin
Pare chwil bez problemów
Dziś niebo wyjątkowo gwiaździste
Taka gwiazdeczka to ma dobrze
Wędruje po niebie
Lśni...
Każdy na nią patrzy choć nie wie
Nie wie że ona nas słucha...
Sorry...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.