Skrzydła samotności
Otulony w skrzydłach samotności,
W beznadziei i braku miłości.
Sam na sam ze swymi myślami,
Niezdarnie zalewając się łzami.
W bezradności życia i świata,
Wsłuchany w śmiech kata.
W pogoni za dobrymi czynami,
W ucieczce przed złymi rzeczami.
Wychodzi spod skrzydła samotności,
W poszukiwaniu szczęścia i radości.
Kończąc swoje smutne życie,
Przez ciemności dalej idzie.
Nie ma światła na końcu tej drogi,
Chce przysiąść by odpoczęły nogi.
Walcząc stale z własnym losem,
Jego wiara jest wielkim kolosem.
Zatacza się ku złotej bramie,
Dobrze wiedząc, że chwila mu zostaje.
Przed wielkimi żelaznymi drzwiami,
Cały w wyczerpaniu i ze łzami.
Ostatnim gestem ręki,
Kończą się samotności męki.
Śmiech kata ucichł na wieki,
Zamknęły się jego usta i powieki.
Stanąwszy przed jasnym światłem,
Kończy ucieczkę przed własnym strachem!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.