Skrzydlaci piraci
W bloku, w którym mieszkam w samym centrum
Łodzi,
jakaś martwa cisza wokół się rozlewa,
bo żaden śpiew ptaków życia nam nie
słodzi,
z tego też powodu smutne rosną drzewa.
Dawniej przez dzień cały jeżyki fruwały,
w swych frakach paradnych po nieba
błękicie,
wieczorem gromadnie z gniazd
popiskiwały,
czekając poranka by upiększać życie.
Na początku wiosny banda rozbójników,
spacyfikowała wróble i jaskółki,
głośnym krzykiem płosząc licznych
domowników,
zajęła ich gniazda i ceglane półki.
Teraz świtem zamiast słodkiego
ćwierkania,
czy treli radosnych żółtodzioba kosa,
słychać srok skrzekliwe złowrogie
wołania,
więc żaden wirtuoz nie wychyla nosa…
Komentarze (43)
Nawet w świecie ptaków panują wojny i walki o
przetrwanie
Wiersz ciekawy w odbiorze.
Pozdrawiam Marianie :)
Dzięki za komentarze i pozdrawiam wszystkich :)
U mnie wręcz przeciwnie, o godzinie 3,45 zaczyna się
koncert, więc jeśli chcę jeszcze pospać, muszę na
godzinę zamykać okno :)
Świetny wiersz!
Pozdrawiam :)
bardzo ładne są twoje wiersze
Szczęście, że u mnie słychać tylko piękne trele:)
Pozdrawiam Marianie**
Widać,że kochasz przyrodę:)
Tak to bywa w przyrodzie, niestety... A wiersz dobry
:)
Bardzo smutny Twój wiersz
U mnie na osiedlu na szczęscie wciąż słychać ptasi
koncer Szczególnie rano i mam nadzieję ze to się nie
zmieni :)
Pozdrawiam serdecznie Marianie :)
Witaj,
posmutniał nam cały świat, a Twój tekst dowodzi, że
już od podstaw - od domostw.
Miłego tygodnia.
Serdecznie pozdrawiam.
świetny wiersz z fajnym tytułem. nie wiedziałem, że w
świecie ptaków panują takie trudne warunki.
pozdrawiam Marianie :):)
ciekawie podany
ornitologiczny temat...
+ Pozdrawiam
Codziennie słyszę zalotny koncert ptaszyn pod tytułem
zufrieden(zadowolony)
Miłego popołudnia:)
U mnie ptaszek nie ma szans zaspiewac, zbyt glosno
mewy dra swoje dzioby, wiem co pisze, pozdrawiam.
Niebanalne rymy i świetnie się czyta!
Wielkie stado piratów, od dwóch lat,
rządy w naszym pięknym kraju przejęło,
jak nagle posmutniał otaczający świat,
skrzekliwe, złowrogie gdakanie się zaczęło.
Sorry, że chcąc nie chcąc polityka
się wtranżoliła w odpowiedzi na fajny, smutny wiersz.
Pozdrawiam. Miłego tygodnia :)
Dużo jest miejsc, gdzie nie słychać ptasich treli. Tak
się dzieje w miastach pozbawionych zieleni. Przed
moimi oknami na rozłożystych topolach gnieżdżą się
jerzyki. Ich niski lot zwiastuje nadchodzący deszcz
lub burzę. Ćwierkających wróbli jest cała chmara a
rozśpiewane kosy, o czwartej rano każdego dnia dają
niepowtarzalny koncert.
Bardzo ładny wiersz,
pozdrawiam :)