Ślepa miłość
Ten wiersz już kiedyś na Beju był, ale musiałam go usunąć, dziś ponownie go tutaj dodaję...
Puka do drzwi
Niemy krzyk
Cieniem płaczą kamienne pejzaże
Jeszcze łyk tamtych dni
I ta miłość kaleka
Na wycieraczce
Puka do drzwi
Niemy krzyk
Szklane łzy na wykresie życia
Jeszcze łyk tamtych dni
Nienazwane słowa
W wypalonych źrenicach
Puka do drzwi
Niemy krzyk
Zamyślone szkarłatne zbocza
Jeszcze łyk tamtych dni
Poplamione sny
W miłosnych kaplicach
Puka do drzwi
Niemy krzyk
Odpowiada pobożna cisza
Komentarze (6)
Zupelnie inna forma wiersza...tak bardzo odbijajaca od
tych z beja... pomimo wszystkiego,pomimo ze smutna i
wielki bol w nim widac. pieknie opisany w slowach i z
lekimi uczuciami... lekki w czytaniu, spiewny.
nie pukaj...otwarte....wejdź prosze....
serca mego drzwi otwarte dla ciebie...
niech tak sie stanie....pozdrawiam./..
Jakaś tragedia się kryje w wersach tego
wiersza............. ale pieknie zbudowany i świetnie
śpiewny..........
Ślepa miłość .... myśle , że ten rodzaj miłości zdarza
się najczęściej wśród ludzi ...niestety :(
i potem pozostają jak napisałaś płacz ... łzy ...
Witaj! Trochę inaczej o miłości i chociaż smutno to
mnie się podoba.Pozdrawiam :)
Jeśli ta miłość co puka jest ślepa to ... może nie
otwierać drzwi? ;-)