Ślimak filozof
Ślimak filozof - szukał sensu życia,
po ślimaczemu, w cichości i cieniu,
snuł bezszelestnie - teorie z ukrycia
- chciał żyć bezpiecznie - najlepiej
samemu.
W rozślimaczaniu znajdował zajęcie,
wilgotniał co dzień i przesiąkał
smutkiem,
aż wspomniał słowa - matuli – ożeń się,
jakie to trudne – gdy się jest
odludkiem...
W końcu wyściubił swój łebek z
mokradeł,
nie było łatwo, odważył się jednak,
raz, a potem znów i było ciekawiej,
zwłaszcza, że pannę ładną sobie
zjednał.
I tak opowieść chcę szybko zakończyć,
bo czy coś wyszło - nie mam pojęcia,
ludziom ksiądz mówi „co Bóg raczył
złączyć”,
tu zaś ślimaków – mam od zatrzęsienia!
Komentarze (32)
Ślimak znalazł szczęście.
świetna ironia
ślimaków mamy zatrzęsienie
trudno im wyrwać sie spod skrzydeł mamusi
pozdrawiam:)