Słodki grzech
Michałowi za czas jaki mi ofiarował..w podziękowaniu
Byłeś dla mnie wręcz tlenem
byłeś, czułeś, tchnieniem
jak słońce rankiem budzące
tuliłeś moje serce drżące
Jak krople deszczu dla natury
byłeś światłem,porywem wichury
słodkim moim uśmiechem
pewnie dla innych grzechem
Wymknęły się nam dłonie
serce w bezmiarze tonie
grzałeś mnie oddechem
jesteś dobrym człowiekiem
W sercu mała rysa powstała
kiedy dusza Cię żegnała
nie umarła...lecz konała
na skraju dróg kobieta pozostała........
Wszystko ma swój początek i koniec...
Komentarze (2)
Ale to i tak boli
Bardzo piękny wiersz. A w yciu tak już jest że wszytko
co piękne szybko się kończy :)