Słodkie chwile
S amotna gwiazda jest seksowna
Ł una zaprasza do tańca
O dważnym kroczkiem uwodzenia
D otykiem słodkiej miłości
K tóra rozbudza namiętność
I przyjemność owocem
E ukaliptusa
M iłym rytmem muzyki serca
I skrzy co raz mocniej
Ł apiąc oddech zefirka
O dzierając ze szczęścia
S zat słonecznych doprowadza
N iepohamowanym temperamentem
E rotomana do kudłatych myśli
D ługo leżąc obok siebie
O palając się smakiem czekolady
P od parasolem w kolorze tęczy
A trakcją pięknego wypoczynku
S późnionych kochanków
O dkrywaniu nowych uczuć
W yrzucają wspomnienia
A by zapomnieć mały epizod
N a cień minionej miłości
I delnie dobrani cudownymi marzeniami
E manuje w nich druga młodość
Komentarze (40)
Piękne wspomnienie...świetny akrostych... pozdrawiam
ciepło
Inny tytuł niż czytając w dół pierwsze literki. Wiersz
ciekawy , jak zawsze interesujące
Witaj,
dziękuję.
Najlepszych wydarzeń i wydarzeń.
Pozdrawiam.
Romantyzm w słodkich objęciach. Pozdrawiam
Oj pięknie wydziergałaś Irisku&, precyzja wręcz
mistrzowska!
Pozdrawiam cieplutko:-)
Podziwiam Cię za pracowitość - bardzo ładnie
Pozdrawiam Irisku
romantycznie jak często u Ciebie +++
Pomysłowo napisany wiersz, podoba mi się. Pozdrawiam
:)
Ależ z Ciebie pracuś :))
Miłego dnia, Irisku.
podoba się,,,pozdrawiam :)
Pomyslowo :)
Iris-ku
Tu mam 1 uwagą zasadniczą - w tautogramach trzeba się
starać zachować logikę wypowiedzi.
Nie zawsze ją znajduję, np. w tym wersie =
"Ł una zaprasza do tańca"
-------------------------
Skupmy się na tym - łuna, dwa pojęcia = księżyc i
poświata. Załóżmy, że księżyc
zaprasza do tańca. Gdyby tak było, to by świat tańczył
przez całe noce. Jeśli wirowanie ziemi jest tańcem, to
owszem - tańczymy wszyscy razem.
W przypadku poświaty - mówimy często łuna bije, owszem
łuna od pożaru nakazuje strażakom tańczyć i to
szybciej niż w twiście czy rock and rollu, ale nic tu
nie ma z romantycznością, z tym - o czym dalej w
wierszu.
W zasadzie cała pierwsza strofka jak na mój tępy
widnokrąg - jest przedobrzona w metaforach. Bo ani
kroczkiem nie wyobrażam sobie uwodzenia, chyba, że w
Chałupach o których śpiewa Wodecki, podobnie z
seksownością gwiazd. Może... Wielka Niedźwiedzica coś
by tu rzekła.
Na koniec - pierwszą strofkę bym jednak podmieniła.
A może ja się nie znam?
bardzo romantyczny wieczór.
Podoba mi się wiersz.:) ładnie i pomysłowo!
Przyjemny, miły wiersz Irysku. Pozdrawiam milutko.