Słodkie uzależnienie
Złotego pyłu smakiem
zroszone spierzchłe usta,
kawałek nieba tak bliski,
błękitna tęcza kolorów.
Obłoki za horyzontem ściśnięte,
w słońca blasku topnieję jak śnieg wczesną
wiosną.
Promieniami dotykasz mego serca,
rozjaśniasz je, leczysz.
Lekką rosą koisz me pragnienie,
słodki nektar Twojej duszy sącze,
nasze dłonie w modlitwie miłości
zlożone,
nasze kolana ugięte w pokorze...
....przed pięknem jej cudu.
Gorzką codzienność tylko miłość jest w stanie osłodzić:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.