Słońce rani
Czasami jest tak, że lecisz do słońca
wysoko
Dotykasz je sercem i nagle masz ranę
głęboką
Czujesz jak wypala Ci wszystkie
wnętrzności
Przeżera skórę Twoją i kości.
Czy nie wiedziałaś ze to piękne jasne
słońce
Jest życiodajne, ale gorące?
Czy nie wiedziałaś, ze ból zadaje
I później niewiele z człowieka zostaje?
I krążysz po ziemi w śnie lunatyka
Nie rozumiesz już nawet ludzkiego języka
Szukasz lekarza co znajdzie lek na rozpacz
twoją
Ale oni wszyscy Tej choroby się boją
Zaleczyć tylko potrafią na chwile małą
A ona i tak później wybucha swoją mocą
całą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.