Słoneczny dzień zmarłych
Ale, ale! Patrzcie na nią
Jak to idzie sobie żwawo
Żadne słowa jej nie ranią
Z rany się nie leje krwawo.
Idzie, ba, nawet poskakuje!
Przeż to skandal, jak tak można
Kiedy diabeł tu ją truje
Kiedy zima idzie mroźna.
A ta nic, idzie sobie
Uśmiecha się trochę skrycie
Zmarli leżą sobie w grobie
Ona po prostu woli życie.
I się śmieje tak do siebie
Piękną jesień widzi wszędzie
Razem z nią się cieszą w niebie
Co ma być to przecież będzie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.