Słowa ludu o śmierci
Samotnością opętani przez los.
Śmierć za nami, szepcze zimny głos...
Nie umieramy w śnie drogim,
Budzimy się i znów jesteśmy ludem
ubogim.
I znów zobaczymy piękne życie wuja...
Co słyszę?
Bogacza dziecko ze smutkiem się
kołysze...
Matka nasza... całe życie biedna...
umiera.
Dziad ojca bogaty, 100 lat ma, nic mu nie
uwiera.
Tak my stoimy w miejscu, życie przewijamy w
obliczu śmierci.
Już nas Diabeł nawołuje i nęci.
Tak szept anioła zaszedł ciemnością,
zamknął świat, zastąpił nicością.
Komentarze (2)
Refleksyjnie ujęta wartość życia. Nierówność społeczna
z pewnością skłania do przemyśleń szukając odpowiedzi
w przyczynie owej sytuacji. Ciekawie ujęte. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Ladnie pozdrawiam