Słowa twe
Słowa twe takie smutne były.
I radosne zarazem,
Kiedyś mówiłeś mi tyle pięknych słów.
A ja w każde z nich wierzyłam...
Bo nie wiedziałam, że kłamcą jesteś!
Każdy gest był fauszywy,
Każda sekunda spędzona z tobą była tą
zdradliwą...
Każdy dzień był dla mnie jak lek,
Który zabijał mnie powoli...
Lecz TY, Ty zabiłeś...
Ty sprawiłeś że mnie tu nie ma teraz.
Bo ty mnie dobiłeś,
żyć mogłam w cierpieniu bez ciebie
Lecz Ty, Ty wolałeś zabić mnie...
Bo jeśli ty mnie nie mogłeś mieć nie
pozwoliłeś też innym by mnie mieli
Bez mojej zgody...
Twoje słowa, obietnice fauszywe,
Twoje gesty i marzenia związane z moją
osobą
To było nic...
Prawda...
Traktowałeś mnie jak najgorszą szmate...
Która była dla ciebie nikim
Choć tyle słów mi mówiłeś...
W swoim życiu tak dużo zbrodni
popełniłeś...
I żal ci nie było
Gdy zabijałeś mnie...
Tak zadowolony teraz idziesz przez życie
nie wiedząc co cie spotka Jesteś taki pewny
siebie...
Nigdy taki nie byłeś widze że sie
zmieniłeś...
To nic już wybaczyłam bo ukara cie sam Bóg
za zbrodnie, którą popełniłeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.