Słucham
Znaleźli sposób,
Ludzie chaosu,
I jakos doszli do głosu.
To głosy bez osób,
Stroniących rozgłosu,
Klub bosów ziemskiego losu.
Wsysają do trzosów,
Plon naszych kłosów,
Bezczelnych zadając ciosów.
Wbrew prawom kosmosu,
Na sposób kolosów,
Przestrachem szukają patosu.
Stroili nam fale,
Na pogoń za szmalem,
Dlatego pędzimy wytrwale.
W codziennym szale,
Rzucając stale,
Serce i rozum na szale.
Nie dziwne wcale,
Że nawet bez ale...
Na ślepo biegamy za graalem.
Na nic nam żale,
Hajs na piedestale,
Ten bezsens masową ma skalę.
A widząc, że nada
Się im, ta żenada,
Użyją jej w przyszłych dekadach.
I tak się składa,
Że z dziada pradziada,
Już stawiać się nie wypada.
Och biada nam biada,
Rozumu zagłada,
I będą zamykać w zakładach.
Niejeden już błaga,
Niech znajdzie się rada,
Bo świat się nam trzęsie w posadach.
Potrzeba nam zucha,
Co ich udobrucha!
A może ma polać się jucha?
Plebs płaczem wybucha,
Pożera go skrucha,
Na zimne za późno jest dmuchać!
Nadstawcie więc ucha,
Marsz nosy wydmuchać,
Nie w ciałach rośnijcie, a w duchach!
Ja biorę bucha,
I pytam serducha,
Jak ducha nie ranić w swych ruchach?
I słucham...
Komentarze (2)
Dziękuję za (wszystkie hahaha) komentarze :)
AMOR1988 podzielam Twoje zdanie.
Słuchanie to jest bardzo cenna w dzisiejszych czasach
umiejętność ;)