Smak sezamu nieskrytości...
K.I. Gałczyńskiemu - mojemu mentorowi.
Ty jesteś jak noc wydobyta z litości
słodkiego likieru goryczy
Brykasz snując po łąkach niczym żółw -
miecz tybetański
Chociaż czasem bywasz ostra, jak ząb
królika szybkości urodzaju
Więc jesteś także delikatna jak sierść
świnki z bajki morskiej ryku
niezawodności
Jesteś dla mnie szczera jak podwójny
grzebień na stadionie dziesięciolecia
skradziony
Jesteś błoga jak taniec w pieśń godową
samicy komara rykiem trąb oznajmiający
Czekanie na Ciebie jest jak jazda
Jazda tramwajem obok wszetecznej samicy
złośliwej i nie – nie – nie -
pachnącej
O Boże!
Samicy wielkiego futrzastego donosiciela
zakupów
Czekanie zakończone na Ciebie
Jest jak wielka nagroda
Jak łyżka i miska do ciasta
Na którą cały czas z utrapieniem markotnie
czekałem
I poniekąd doczekałem się na nią właśnie
Właśnie...
I właśnie tak
Tak, Małpko oranżowa!
Z utęsknieniem kontrolera czekającego na
autobus, wow, organizatorze!
Ciągle wkoło melodia jest ta sama
Moją damą mego serca jesteś Ty
I wkoło, wkoło, wkoło ciągle poniekąd
Pośród łąk tylko Ty i Twoje falujące włosy
postrzępione jak blask księżyca
Na styku cienia krzewu dzikiej róży i
krawężnika
Jak męcząca cudownie pieśń ryczącej samicy
ogiera dzikiej klaczy!
Szarpię druty aby oddać w samych
superlatywach
Widok twój i obraz Twoich myśli
Aby poniekąd docisnąć powieki do twarzy mej
pospolitego lica
Zasługującego na łez potok-o, tak –
zmuszam się do tego
Aby płakać wychwalając w epistołach jak
marzenie
Jak machlojka za którą ukarano pospolitego
osobnika na podłości mlecznej drodze
Jedności i kłótni wszechobecnej jak kamień
milowy z którego rzeźbiono obraz koła
młyńskiego przy rzeki brzegu
Upragnione jak
Jak
Jak...
O, jak nas i was smutny słońca blask
przypomina
Szacunek wszystkim, którzy myślą podobnie. Wieśkowi-małży, Poetce, Eli, Ciotce, Bambikowi i wszystkim chłopakom z bloku 2 zakładu w Białołęce. I Tobie, czytelniku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.