smak szczęścia
Zawołaj mnie
jak wołasz szczęście
po imieniu
Ile go w sobie noszę
odkryj
ostrożnie podnosząc wieczko
To wiśniowa konfitura
A tam
za talerzykiem
gdzie położyłam rękę
jest ścieżka
biegnąca w sad owocowy
Zawołaj mnie
jak wołasz szczęście
po imieniu
Ile go w sobie noszę
odkryj
ostrożnie podnosząc wieczko
To wiśniowa konfitura
A tam
za talerzykiem
gdzie położyłam rękę
jest ścieżka
biegnąca w sad owocowy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.