Śmierć
na początku
cicho, chichuteńko
podkrada się
ogląda z każdej strony
ale tak aby jej nie zauważyć
potem wybiera najodpowiedniejsze miejsce
i delikatnie zacyna ssać
potem coraz mocniej
i mocniej
ale tak żeby starczyło na całe życie
duszy
i gdy nadchodzi kres
coraz mocniej
i mocniej
wysysa tchnienie
rozszarpuje na drobne cząsteczki
tak
że już cię nie ma
znikasz
bo ona zabiera cie do siebie
abyś już na wieki z nią trwał
aby mogła cię mieć na zawsze
chociaż chcesz
już nie istniejesz
bo nie żyjesz
ponieważ
królowa nocy
królowa życia
zabrała cię do siebie
oswój się z tym
że już na zawsze zamieszkasz
ze Śmiercią...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.