Śmierć.
do Miłości...
Jeszcze wezmę łyk herbaty. Malinowej.
Jeszcze prześpię wiele godzin. Ale nie ze
zmęczenia. Tylko po to, żeby nie myśleć.
Jeszcze pozbieram wiele łez. Uplotę z nich
naszyjnik.
Jeszcze uśmiechne się pare razy. Szkoda
tylko, że sztucznie...
Jeszcze spojrzę w górę. I nie zobacze
nieba.
Jeszcze będę szukać siebie w kroplach
deszczu.
Jeszcze powspominam dni, daty, wydarzenia.
Jeszcze zatęsknie tak, jak nigdy.
Jeszcze pośpiewam do gwiazd.
Jeszcze...
Tak, to wszystko zdążę zrobić zanim
wrócisz...
Zanim wrócisz i mnie zabijesz.
Pocałunkiem zabierając ostatni oddech...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.