Śmierć miłości
błądzisz dłońmi po cmentarzu
mojego ciała
lecz to na nic
już ostygłam jestem zimna
jak płyty nagrobne
piękne marmurowe płyty
lecz dla oka chłodne
żaden promień słońca ich nie rozgrzeje
twój dotyk nie pozostawia już
na mojej skórze żadnego śladu
już nie płacze rodzina nad grobem
bliskiego
minęło tyle dni
czas zagoił ich rany
nikt i nic nie trwa wiecznie
w końcu się z tym pogodzili
z czasem i moja miłość do ciebie umarła
już ją pochowałam
tylko łza wybiegła mi z oka
i na ziemię spadła
jak garść piasku rzucona na trumnę
w pożegnaniu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.