Śmierć w rytmie subwoofera
Adresuję głównie do młodych, choć i starszych zapraszam do zatrzymania się nad tym tematem...
Jest noc z soboty na niedzielę
Właściwie to już prawie poranek
Mniej-więcej piąta nad ranem
Właśnie wyszli z "CHAOSu"
Rozbawieni, roześmiani
Wypili w sumie niewiele
Są pewni siebie
Lecz nieświadomi przewrotności losu
Bo właśnie wybrali najgorszą
Z możliwych dróg
Podkręcone, czerwone, stare BMW
Całą szóstką w nie się pakują
Jeszcze się śmieją, jeszcze żartują
"W DOMU BĘDZIEMY ZA SEKUND PIĘĆ
PODKRĘCĘ MUZĘ, Ooo.. TERAZ DOBRZE JEST"
A jak wygląda śmierć w rytmie subwoofera
?
Może nagły strach
W ustach krwawy smak odłamków szkła
I może w ostatniej sekundzie
nagły przebłysk:
"TO JA UMIERAM ?!"
I koniec...
To wszystko...
Tylko drzewo o obdartej korze
A przy nim cztery brzozowe krzyże
A przecież byli już domu tak blisko
tak blisko, że nigdy nie będą już
bliżej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.