Śmierci czekanie
Przetaczam się przez pokój,
w sercu niosąc ból.
Przetaczam się przez świat,
z upokorzeniem i bezbronnością.
Rozmawiam z ludźmi,
z pogardą i nieufnością.
Przyglądam się swojej twarzy
i nie dowierzam, że to ja.
Czyszczę duszę z brudów
i wspominam młode lata.
A może tak kiedyś
śmierć zapuka do drzwi moich?
Z kosą w ręku,
przywita mnie szyderczym śmiechem?
Cierpką dłonią
uchwyci moją?
Zaprosi do siebie
i poczęstuje wódką?
Czekam..............................
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.