Smutek
pewnego razu gdy ciemno było
spotkałam Cię na drodze swej
serce mocniej zabiło...
siedziałeś na ławce
z piękną dziewczyną
za rękę trzymałeś ją
uśmiechałeś się do niej czule
do uszka szeptałeś
przeszłam obok nie zauważona...
łzy w oczach zalśniły
nawet księżyc
niemy świadek sceny
zasmucony,
nie chcąc patrzeć
na me cierpienie
okrył się poświatą
za chmury schował...
smutek na twarzy
ciemności zakryły
płacz zagłuszył
szum drzew...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.