Smutna prawda
Umarł chodż tak bardzo chciał żyć, miał dla kogo żyć.
Pan dyrektor myśli sobie
jestem wielki, jestem Bogiem
mam pieniądze, mam dziś wszystko
nie podskoczy mi dziś fiskus
kombinować też tu trzeba
więcej pieniędzy wtedy przybywa
tańszy sprzęt kupuje się
i nie patrzy czy sprawny jest
zwykły pracownik robolem zwany
zmuszony jest robić co mu się karze
nie ważne czy sprzęt nadaje się do pracy
czy już do wyrzucenia
Tylko co wtedy gdy naprawdę nawali
gdy sprzęt zabije, bo nie powinien być
używany
dyrektor wtedy zatrudni nowego
a biedna rodzina będzie zmusza żyć
bez niego swojego ukochanego
syna, męża, ojca....
Taka jest prawda i tak się dzieje w pracy. Wiem to, mój tata zginął w pracy. Sprzęt był niesprawny. Dla tego dyrektora to nic, ale dla nas całej rodziny jest to wielki ból, który będzie nam towarzyszył do końca życia. Nam zawsze będzie go brakowało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.