Smutny dzień...
Blask słońca oślepił mnie w dzień
lipcowy
Serce zadrżało i łzy stanęły w oczach
A po chwili jak po gór zboczach
Spływały po policzkach jedna za drugą
Tworząc na smutnym obliczu strugę długą
Wzniecający ból wyrwał ode mnie ducha
Poczułam na końcu jak ogarnia mnie
skrucha
Nie miałam sił poruszać ustami
I tylko Twoje szklane oczy ...w promieniach
błyszczały
Powiedziałeś ,że serce z żalu ci zaraz
wyskoczy
...Nie bój się ..wrócę
czas szybko minie
za nim się obejrzysz..jak strumień
wypłynie
znów będziemy razem....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.